Nie miała litości dla seniorki
2022-02-10

Na telefon stacjonarny seniorki dzwoni osoba podająca się za pracownika poczty, wypytuje ją o adres zamieszkania, informując, że ma do odebrania dwa listy. Po jakimś czasie starsza kobieta odbiera telefon od mężczyzny, który przedstawia się jako funkcjonariusz CBŚP. Pyta seniorkę, czy ktoś do niej dzwonił i informuje, że jej kosztowności są w niebezpieczeństwie. Prosi ją o wybranie numeru 997 na jej telefonie, aby „potwierdzić” że jest funkcjonariuszem. To początek historii, w wyniku której kobieta utraciła m.in. biżuterię oraz zegarek o wartości 70 tys. zł. Dzięki natychmiastowym działaniom wrocławscy policjanci zatrzymali podejrzaną w tej sprawie kobietę i odzyskali utracone przedmioty.
Przestępcy nie mają skrupułów, nie zastanawiają się, jaką tragedię sprowadzają na osobę, od której wyłudzają pieniądze bądź wartościowe przedmioty. Techniki psychomanipulacji, jakie stosują wobec seniorów, doprowadzają niejednokrotnie do tego, że pokrzywdzeni sami przekazują im oszczędności gromadzone przez całe życie, sądząc, że oddają je w bezpieczne ręce. Podobnie było w opisywanej sytuacji.
Jedna z mieszkanek Wrocławia odebrała telefon od osoby, która przedstawiła się jako pracownik poczty. Seniorka była wypytywana o adres zamieszkania. Rozmówca poinformował ją także, że ma do odbioru dwa listy. Po kilkudziesięciu minutach starsza kobieta odebrała kolejny telefon. Tym razem od mężczyzny, który przedstawił się jako funkcjonariusz CBŚP. Rozmówca zapytał ją, czy miała wcześniej połączenie telefoniczne. „Jeśli tak, to pani oszczędności są zagrożone” – usłyszała seniorka. W międzyczasie „funkcjonariusz” prosi ją o wybranie na klawiaturze telefonu stacjonarnego numeru 997, by mogła „potwierdzić” jego tożsamość jako policjanta. Jest to jeden z elementów działania sprawców wyłudzeń – zmanipulowana osoba, myśląc, że dzwoni na numer 997, wybiera go bez rozłączenia się z rozmówcą. W rzeczywistości podczas tego samego połączenia słuchawka po drugiej stronie przechwytywana jest przez innego przestępcę, który podaje się za dyżurnego jednostki policji, starając się utwierdzić ofiarę w przekonaniu, że cały czas ma kontakt z policjantami.
W opisywanej historii pokrzywdzona zmanipulowana przez oszustów wykonała wszystkie instrukcje, sądząc, że są wydawane przez prawdziwych funkcjonariuszy. Kobieta pozostawiła we wskazanym przez nich miejscu reklamówkę m.in. z biżuterią oraz zegarkiem o wartości 70 tys. zł. Dopiero po jakimś czasie zorientowała się, że padła ofiarą przestępstwa oszustwa metodą na funkcjonariusza CBŚP.
Sprawą po otrzymaniu zgłoszenia o zdarzeniu zajęli się policjanci z Komisariatu Policji Wrocław Krzyki. W wyniku przeprowadzonych działań operacyjnych namierzyli kobietę, która brała udział w oszustwie. Po niedługim czasie podejrzana wpadła w sidła w funkcjonariuszy. Prowadząc dalsze czynności, policjanci ustalili miejsce, w którym ukryty został łup. Utracona biżuteria oraz zegarek zostały w całości odzyskane. Obecnie funkcjonariusze ustalają szczegóły związane z tą sprawą, a także prowadzą czynności, by namierzyć kolejne osoby podejrzane o udział w wyłudzeniu.
Opisywany proceder różni się od pospolitej przestępczości tym, że sami mamy 100-procentowy wpływ na to, czy staniemy się ofiarą wyłudzenia. Ilekroć ktoś w słuchawce telefonu mówi, że OSZCZĘDNOŚCI TRZEBA PRZEKAZAĆ na bezpieczne konto, bądź osobie, która się po nie pojawi, albo pozostawić w wyznaczonym miejscu, to powinna się nam zapalić przysłowiowa „czerwona lampka”. Policja bowiem ani inne służby nigdy nie nakażą wykonania takiej czynności komukolwiek, w imię jakiejkolwiek akcji. Wielokrotnie przestępcy, aby wprowadzić w nas błędne przekonanie, że dzwonią z Policji, każą BEZ ROZŁĄCZANIA SIĘ, WYBRAĆ NR ALARMOWY 112 LUB 997. Wtedy słuchawka telefonu przekazywana jest innemu przestępcy, który udaje, że jest dyżurnym Policji. Pamiętajmy, że nikt nie może nakazać nam działania pod presją, pochopnego i bez możliwości skontaktowania się z najbliższymi. W momencie podejrzanego telefonu powinien zadziałać sprawny mechanizm obronny – rozłączmy się i skontaktujmy pod znanym nam numerem telefonu z najbliższą rodziną, a także z Policją – informuje nadkom. Kamil Rynkiewicz z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Fot. Materiały wrocławskiej Policji